piątek, 24 lipca 2015

Psio - kocie zakupy!

Ostatnio wybrałam sie na zakupy i oczywiście nie mogło sie obyć bez kupna czegoś dla zwierząt.. w końcu taka natura psiarzy i kociarzy! Akurat trafiłam na jakieś promocje w lidlu, typu że były miski, szczotki, drapaki, kuwety itp. Eh, zainteresował mnie transporter dla kota, ale zrezygnowałam, bo jednak mam inne wydatki a kociczka ładnie w samochodzie na szelkach przypięta sobie umie siedzieć a ogólnie nie wozimy jej nigdzie, tylko do weterynarza jeśli jest taka potrzeba. Ogolnie rzecz biorąc dużo nie nakupiłam a mianowicie:



Miski podwójne na stojaku. Wzięłam je z myślą o moim kocie i tym, że po prostu jak daje jej karme z saszetki to w normalnej misce jej sie ślizga a szkoda mi brudzić podłoge wysypując jej tam jedzenie. Zapłaciłam bodajże 19,99 zł w lidlu. Są bardzo praktyczne. Stojaczek jest antypoślizgowy a miseczki fajnie sie wyciąga i czyści. Jak dla mnie strzał w dziesiątke! A kupno jej było spontaniczne.


Karma w saszetkach dla kota. Ją oczywiście miałam w planach, bo to jest u nas standard. Mam wybredną kocicę i nie zje nawet szynki.. samą karme jeść chce. Suchą w sumie zje każdą ale saszetki? Tu sie też ujawnia jej wybredność.. zje albo whiskas mini albo gourmend perle lub felix. Teraz będąc w rossmanie po kilka rzeczy wzięłam tam jej jedzenie. Pudełko karmy felix kosztowało bodajże 17 albo 19 zł z groszami. Znajduje sie tam 12 saszetek. Po 3 w każdym smaku. Kurczak, wołowina, jagnięcina i królik. Dodatkowo wzięłam spróbować jakieś 3 z Winstona, czy je będzie jadła. Jedno z jajkiem, drugie z jogurtem a trzecie z jakimiś ziołami prowensalskimi czy coś. Jedna saszetka to koszt chyba 90 gr.


Kolejną rzeczą którą dorwałam to były woreczki na odchody wraz z "opakowaniem" na nie. Dałam za to 5 zł w chińskim markeie haha i mam nadzieję, że nam się kiedyś przyda nie raz. Wszystko super, tylko nie mogę sobie poradzić z tym zapięciem co przyczepiasz to pudełeczko do np smyczy to nie wiem jak go otworzyć, żeby zaczepić.. jakoś to rozkminie może :D 



Przysmaki typu "denta stix". Też dorwane w rossmanie z Winstona. Jest ich 7 w środku, bardzo podobne do tych typowyh dentastix od pedigree. Ale zapłaciłam o połowe mniej. Typowe od pedigree o tej samej wielkości i tej samej ilości kosztuje 8 zł z groszami. Ja dałam 4 zł z groszami. Hatchiemu bardzo smakują, ząbki też ma ładniutkie nadal, więc polecamy.





Ostatnią rzeczą dla zwierzaków a właściwie psa, jaką zakupiłam był szampon w lidlu. Nie orientuje sie ile wydałam na niego ale z racji, że poprzedni mi sie kończył to postanowiłam ten spróbować. Ten jest jakiś co nadaje połysku sierści czy coś takiego. Zapach ma ładny bardzo, więc zobaczymy jak w ogóle się bedzie sprawował po użyciu. Może nawet napiszemy jakąś recenzję. 











Patrycja i Hatchi.