sobota, 20 września 2014

Zakuuuuuuuuuuuuuuuupy!


To całe moje zakupy dla zwierzaczków :D Łącznie wyszło mnie za to jakieś ok. 50 zł? Jest tam dwie paczuszki smaczków (paski z rossmana), ucho wędzone, obroża, gryzak i 2 kg karmy + 2 saszetki, które dostałam gratis w nowym zoologicznym! :p 




2 kg karmy.. tak jak Hatchiemu tak i Kariśce postanowiłam zmienić karmę. Dla kotki wzięłam Cat Chow.. różne rodzaje ma tam zmieszane.. zwykłe, takie przeciw kulkom włosowym czy coś. 12 zł. kosztuje bodajże kg takiej karmy. Do 1 kg dorzucali jedną saszetkę karmy Gourmend Perle :)




Moja kotka jest bardzo wybredna i w sumie nic innego niż saszetki Whiskasa nie chciała jeść i naprawdę bardzo się zdziwiłam jak zjadła już jedną saszetkę tej karmy! Zaczęliśmy tej z kurczakiem i wcina! Skład jest taki: mieso i produkty pochodzenia zwierzęcego (w tym min. 4% kurczaka) roślinne ekstrakty białkowe, ryby i produkty rybne, składniki mineralne, cukry. 


Ucho kosztowało 3 zł. Jest z firmy Maced. Skład: ucho wołowe. Składniki analityczne: białko surowe 67,2%, tłuszcz surowy 14,8%. Włókno 5,6%, wilgotność do 12%. 







 Obroża moro. Kosztowała 10 zł. i kupiłam ją w chińskim markecie haha. Do póki nie wsiadłam do busa jak wracałam nawet nie wiedziałam, że ona świeci xd Tylko to co się włącza wypada i muszę to zaszyć po obu stronach i będzie okej. Jedyny minus tego, że sama sie zwiększa.. :/





A tu dorwałam zabawkę w chińskim markecie również i dałam za nią 6 zł. Ale już widzę, że to chyba pierwsza zabawka, która nie będzie od razu zniszczona przez mojego psa.. mimo, że chińszczyzna ale wydaje sie być niezniszczalna :o  Mój pies ma mocny zacisk szczęki i ogólnie jest masywnym psem i przy przeciąganiu sie ze mną nie poszła ani przy gryzieniu ją non stop ostrymi zębami nie ma ani śladu! Więc polecam dla psów typu pit bulli, amstafów itd które mają mocną szczenę czy szczeniaczków, które mają ostre ząbki! :D Były jeszcze niebieskie i różowe.
No i do tego jeszcze dzwoneczek Kariśce do obroży za złotówkę i nasze stałe smaczki! :D
 

środa, 17 września 2014

Co nowego u Hatchiego? :D


Witamy znowu! Dodam tu teraz piękną, długą notkę co nowego u nas.. Hatchi jakoś żyje, dajemy radę! Piesek coraz bardziej posłuszny i coraz lepiej pracuje na treningach. W ostatnim czasie uczyliśmy się i nauczyliśmy (?) kilku sztuczek. Np. "look" (pies opiera się przednimi łapami o moję rękę i zagląda pod nią - na pewno wiecie o co chodzi bo dosyć popularna teraz sztuczka), "stópki" (także dość popularna sztuczka gdzie pies staje przednimi łapami na nogach właściciela stojąc mu między nogami i tak psiak idzie). Oprócz tego cały czas wałkujemy aport i trenujemy agility. Ten sport jest naszym głównym sportem, na który zwracam chyba największą uwagę i psiakowi też najbardziej przypadł do gustu. Póki co, od samego początku uczyliśmy się stacjonat, gdzie z początku uczyliśmy się na samych podstawach i aż do wakacji tylko na niskich poprzeczkach.. potem podwyższałam, podwyższałam i już dość wysoko ma.. wg mnie niżej niż powinien mieć ale i tak chyba dobrze na niego. Dokładnie obmierzę to jak stworzymy naszą pierwszą, profesjonalną stacjonatę! Znalałam właśnie projekt i w tygodniu mam nadzieję, zrealizuje mój plan! Ćwiczyliśmy trochę czasu stref, ale doszłam do wniosku, że nie ma po co na razie.. bardziej się skupimy na przeszkodach, które są w jumpingach, tak na początek. Tunel odkąd go mamy (czerwiec) zawsze wychodzi idealnie, wiec od czasu do czasu tylko na nim ćwiczymy. Na razie w obieg poszedł slalom.. od początku nigdy nam nie chciał wyjść, mówiłam, że nic z tego nie będzie, że nie nauczy się a tu co? Jest coraz lepiej i lepiej! Wystarczyło go dobrze zmotywować! Ale teraz już wiem co robić, ha! Próbowaliśmy póki co na 4 tyczkach, ostatnio dodałam jeszcze dwie i znów zawala pies :/  Ale ćwiczymy każdy dzień, nauczy się! Już i tak bardzo duży postęp zrobił.. póki pogoda jako taka to korzystamy i przeznaczamy to na agility. Jak będzie późno-jesienna pora, pewnie będziemy wałkować obedience a w zimie zapewne to i to ale co do agility to pewnie już nie tak często jak teraz w lecie. No i odpadnie bieganie wieczorowe w zimie.. nie chcę! Obydwoje teraz dbamy o swoją dietę.. mogę liczyć na Wasze kciukasy za nas? :D Ja osobiście przez wakacje schudłam 5,5 kg! Dla mnie to mega postęp! Ale właśnie.. co do diety.. zmieniłam Hatchiemu posiłki. Dostaje już gotowane przeze mnie jedzonko. Ryż+mięsko+marchewka. Karmę też zmieniliśmy. Z gównianych firm postanowiliśmy się przerzucić na coś mniej gównianego. Wybraliśmy Purina Dog Chow! Pieskowi smakuje :)  Mimo wszystko zastanawiam się jeszcze nad zmianą na Brit, ale wszystko w czasie, póki co nie było u weta Brita więc postawiliśmy na Dog Chow, a oto nasz zakup.. 1,5 kg. psiowego żarełka :D



Szukając świeczek potrzebnych mi do sesji znalazłam kilka rzeczy o których nie wiedziałam, że istnieją haha albo też takie o których zapomniałam.. miedzy innymi taka saszetka/torba (?) która stwierdziłam, że będzie idealna na psie wyprawy czy treningi! Nie wiem skąd ona u mnie w domu się znalazła ale pamiętam, że coś takiego kiedyś u nas było haha.. zapewne coś z herbaty wygrane? No nie wiem, jest z Liptona więc pewnie wygrana jakaś. Wygląda ona z przodu tak:





A z tyłu tak:





Dlaczego dobra będzie na wyprawy czy treningi? Posiada dwie "kieszonki" na butelkę z wodą (jedna dla mnie, jedna dla psa). Ogólnie jest dość duża, pomieściłaby składaną miskę, którą mam zamiar zakupić. Zmieści też kilka zabawek czy innych potrzebnych akcesoriów. Posiada jeszcze małą ale głęboką kieszonkę, która nada się dobrze na smaczki dla psa. Ogólnie to moje znalezisko oceniam na wielki plus! I się bardzo z niego cieszę <3

Nie ominęły nas także zakupy! Tym razem zainwestowałam w piłeczkę Trixie, za 9 zł. u weterynarza, jak kupywałam karmę i dwie kości prasowane (6 zł, szt). Jest piszcząca i idealnie nadaje się dla psów średniej wielkości i dla dużych ras także :)  Cieszę się, że na wakacjach wypracowałam z nim jego zachowanie co do piszczących zabawek i się ich już nie boi a właśnie teraz się na nie nakręca najbardziej! To już nasza trzecia piszcząca zabawka, gdzie jedna z nich już nie piszczy xd



Wcześniej jeszcze kupiłam biedronkowe coś typu Denta Stix jak były od Pedigree.. te są z Activ Pet. Są dwa do wyboru. Zwykłe i z eukaliptusem. Te drugie różnią się tylko tym, że rzekomo odświeżają oddech, gdzie te pierwsze tylko mają utrzymać zdrowe zęby i dziąsła i są bez dodatku cukru. W opakowaniu znajduje się ich 30 sztuk. Pakowane są w 5 woreczkach po 6 w każdym. Mojemu odkurzaczowi smakują. Kosztuje to chyba jakoś 10 zł? Nie pamiętam w sumie. Skład ich jest następujący: zboża i produkty pochodzenia roślinnego, oleje i tłuszcze, mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (w tym 4% kurczaka), substancje mineralne (1,5% wapń). Składniki analityczne: białko (9,5%), zawartość tłuszczu (3,5%), popiół surowy (8,5%), włókno surowe (0,5%), wilgotność (17,5%).Ogólnie wygląda to tak:



Życzymy powodzenia wszystkim i do zobaczenia w następnym wpisie!
P&H :)

czwartek, 21 sierpnia 2014

Cygaro z bażanta.

Będąc na zakupach weszłam do Rossmana po szampon dla siebie a przy okazji wzięłam smaczki dla Hatchiego te co zawsze. Natknęłam się na "cygaro z bażanta" dla psów firmy Ocanis, długość 19 cm. Wzięłam jedno na spróbowanie. Zapłaciłam 2 zł z groszami, jakoś ok. 3 zł. Wygląda ono tak :




Skład :: Mięso z bażanta, zboża , Białko surowe 62,4 % , Tłuszcz surowy 14,5 %, Popiół surowy 7,5 %, Włókno surowe 4,2 %.


Zapach nie powala, w sumie mnie osobiście aż odraża ale że mój pies to taki odkurzacz i je wszystko co ma pod pyskiem to chyba ten zapach mu nie przeszkadzał. Jak zawsze jak dostał takiego gryzaka to najpierw ponosił sobie, wypluwał i brał z powrotem (zawsze tak robi jak coś ma nowego). Ale później jak już zaczął gryźć to, to już poszło szybko. Dosłownie kilka minut i nic już nie było. Psiakowi smakowało, chyba nie mam nic do zarzucenia tutaj temu produktowi bo jak na taką cenę i w ogóle to jest plus.




Przyszła obróżka!


Dzisiaj przyszła do nas obroża z SuperDoga. Wzór "rasta" , seria Extreme , rozmiar 40-50 cm, szerokość taśmy 3 cm.
Zamówiona była  w piątek (15 sierpień) ale było to święto, więc wysłane zapewne było w poniedziałek. Tak jak pisze u nich na stronce wysyłka w 4 dniach. Wybrałam, żeby przyszła normalnie pocztą. Nawet nie brałam priorytetem, bo w sumie nam się nigdzie nie śpieszyło. Osobiście spodziewałam się, że przyjdzie w przyszłym tygodniu jakoś a tu prosze, dzisiaj listonosz przyniósł. Jest bardziej cienka, niż się spodziewałam, ale mam nadzieję, że przetrzyma mojego psa. Wydawało mi się, że będzie mieć bardziej "wyblakłe" kolory a okazuje sie, że ma właśnie strasznie żywe a żółty to prawie w oczy razi :D Koluszko, żeby zapiąć smycz jest bardzo grube i dość duże. Zatrzask lekko się zapina ale jak ciągne to nie wydaje się, żeby sie samo odpięło przy mocniejszym pociągnięciu. Można łatwo regulować długość, chociaż mi taka jak przyszła to jest idealna na Hatchiego i nie musiałam nawet zmniejszać ani zwiększać. Ogólnie póki co obroża na plus. Zobaczymy jak sprawdzi się w praktyce. Będę tu pewnie opisywać jak się sprawuje. Póki co łapcie tu mojego psiura w nowym nabytku i z góry przepraszam za jakość zdjęcia ale ciemno w domu bo pochmurno i deszcz pada cały czas a włączone światło i zdjecia robione z lampą błyskową robią swoje..

 

niedziela, 27 kwietnia 2014

FRISBEE - zabawa dyskiem - filmik.

Zmontowałam filmik z naszej zabawy frisbee.
Oto i co z niego wyszło :
KLIK

To jest tylko łapanie sobie jak trzymam w górze i przeciąganie się. Próbowaliśmy tutaj skoku przez nogę ale że fistaszek mojego psa ma spóźniony zapłon tak skoczył dopiero jak się wkurzyłam i to frisbee mu rzuciłam.  Hahaha, później to co tak jakby miałam rzucić a nie rzuciłam to chciałam żeby się odsunął bo nie wyrobiłby ahahah. :D Ogólnie nie wiążemy dużych nadziei do tego sportu. Nawet nie ma ani deka dog frisbee, całe to polega na tym, że praktycznie łapie go jak trzymam w rękach w górze albo się przeciągamy nim.

sobota, 1 marca 2014

Początki są zawsze trudne.

Więc.. miesiąc temu (28.01.2014) przyszedł za mną Hatchi i jak widać, jest i mam nadzieję, że już zostanie. Ma około roku i jest mieszańcem. Dużo ma z psa myśliwskiego. Cały czas coś wącha, ucieka, na spacerze ciągnie tylko do lasów, krzaków itp. Jak złapie jakiś trop to zawzięcie biegnie za nim. Pies od początku był przyjazny dla ludzi i jest bardzo ufny. Nie potrafił chodzić w obroży ani na smyczy. Jak zakładało mu się obrożę to tak jakby zamarzł. Nie ruszył się w ogóle. Nawet jak dawało mu się kawałek szynki, nawet nie drgnął. Odpięłam mu obrożę i był znów normalny. Dopiero po jakimś czasie jak chciał wyjść na podwórko to zakładałam mu tak bardzo luźno obrożę i dawałam smakołyki. Później przywykł do obroży i już ma bardziej zaciśniętą i chodzi w niej cały czas. Spacer z nim to była jakaś porażka. Co chwilę stawał bo się bał smyczy. Tak samo musiałam brać smakołyki i mu dawać co jakiś czas. Nauczył się chodzić na smyczy po jakiś 2 tygodniach. Ale chodzi luźno a na chodzenie przy nodze przyjdzie jeszcze czas. Hatchi jest bardzo uparty. Gdzie chce być to tam musi.. jak go chcemy dać z domu na ogród a on nie chce to nie pójdzie. Stanie i się nie ruszy, tak samo na spacerze. Jak zobaczy np. jakiś lasek i on tam chce iść to stanie i go ruszyć nie mogę z miejsca. Nie mam pojęcia jak tego go oduczyć i czy się w ogóle da.  Obecnie przez ten miesiąc nauczyłam go "siad" .



Jesteśmy w trakcie nauki "waruj" i próbowałam go już wcześniej tego uczyć i bez skutku. Jak ciągnęłam smakołyk do siebie czy coś to on wstawał od razu. Wczoraj wymyśliłam, że kilka razy go pociągnę za dwie łapy jak siedzi tak do dołu, żeby się położył i będę mówić wtedy waruj. No i zadziałało. Pies się kładzie ale nie zawsze. Nad tym będziemy teraz pracować. Wierzę, że się uda. To nic trudnego.



Witam.

Co mnie skłoniło do zaczęcia pisania tego bloga? Hmm sama nie wiem, może dla zbicia czasu, nudy? Może dla zapisywania gdzieś naszych postępów? Żeby móc za jakiś czas wspomnieć jak to było 'kiedyś'? Na pewno wszystko to miało jakiś wpływ na to, iż ten blog powstał. Zapewne chcielibyście wiedzieć kogo wypociny tutaj czytacie, więc.. mam na imię Patrycja, obecnie mam 18 lat (rocznik 1997), chodzę do liceum na profil wojskowo-policyjny, mimo że to zwierzęta są moją największą pasją od dzieciństwa.. Interesuję się fotografią również.. będziecie mogli zobaczyć tutaj efekty mojej pracy. Focę lustrzanką Nikon D5100. Ten blog chce aby był ogólnym blogiem, żebym mogła czasami zostawić tutaj swoje przemyślenia, opisać swoje zmiany, podzielić się z Wami jakimiś ważniejszymi wydarzeniami z mojego życia jak i po prostu żeby to był też typowo piso-koci blog, gdzie będę pisać jak pracuje mi się z moimi zwierzakami.. no własnie, posiadam kotkę już prawie 4 letnią, jest najlepszym kotem jakiego kiedykolwiek miałam, ma na imię Kariśka. Drugim naszym ogoniastym domownikiem jest mój pies, Hatchi. Jest to mieszaniec amstaffa i jakiegoś myśliwskiego psa.

Oto i Hatchi :